środa, 18 stycznia 2012

O doktorach honoris causa polskich uczelni słów kilka

Doktor honoris causa (po łacinie "dla zaszczytu") to tytuł przyznawany przez uczelnię wyższą osobom zasłużonym dla niej samej lub ogólnie nauki i kultury. Jako pierwszy (przynajmniej na Wyspach Brytyjskich) otrzymał go w latach 70. XV wieku od uniwersytetu w Oksfordzie późniejszy biskup Salisbury Lionel Woodville. Listę obdarzonych tym zaszczytem w Polsce otwierają historyk Feliks Bentkowski (m.in. licealny nauczyciel Chopina) i literaturoznawca Paweł Czaykowski, wyróżnieni w 1816 r. przez swoją ówczesną Alma Mater - Uniwersytet Jagielloński. Po nich pojawiły się dziesiątki innych - najczęściej uczonych współpracujących z daną placówką (także w ramach międzynarodowej wymiany doświadczeń), ale także polityków, dostojników kościelnych, inne autorytety moralne, pisarzy, artystów, czy też dobroczyńców finansowych uczelni. Co warto zauważyć, nawet w czasach PRL polskie uniwersytety doceniły wielu naukowców z Zachodu, włącznie z USA i Wielką Brytanią (w niektórych przypadkach - o polskich korzeniach). Jak wynika z lektur różnych wydawnictw typu who is who, proces ten zachodził również często w odwrotnym kierunku. Zupełnie wyjątkowe wrażenie sprawia promocja brytyjskiego Lorda Kanclerza Fredericka Elwyna-Jonesa i to przez ministerialnego "kolegę" Jerzego Bafię. Może dlatego, że z Partii Pracy?

Niektóre zapisy z kart historii obecnie wydają się dość kuriozalne, szczególnie te związane z najbardziej koniunkturalnymi tytułami. Pozostając przy UJ, w 1887 r. jego doktorem honoris causa został ówczesny następca tronu Austro-Węgier, arcyksiążę Rudolf Habsburg, barwna i kontrowersyjna postać bardziej kojarząca się z bulwarowym romansem niż salą wykładową. W 1993, około rok po odebraniu analogicznego tytułu o korupcję i współpracę z mafią został oskarżony premier Włoch Giulio Andreotti, także doktor honoris causa UMK z 1984 i UW z 1989. Ostatecznie został uniewinniony, co nie zmienia prawdy o dość specyficznym charakterze włoskiej demokracji. Podobnie niejednoznaczne oceny towarzyszyły rządom premiera Grecji Andreasa Papandreu, który najwyraźniej w 1984 został potraktowany przez krakowskie środowisko naukowe jako symbol transformacji swojego kraju po okresie dyktatury wojskowej. Wraz z rozszerzaniem się kontaktów politycznych RP i PRL przybywało doktorów, którzy z dzisiejszego punktu widzenia wydają się dość egzotyczni, np. naczelnik państwa Estonii Otto Strandman (UW, 1930), car Bułgarii Borys III (UW, 1939), pierwszy prezydent niepodległej Indonezji Ahmed Sukarno(UW, 1959), minister spraw zagr. Brazylii San Tiago Dantas (UJ, 1962), irańska para monarsza Mohammed Reza i Farah Pahlawi (UW, 1977 - Chomeini tego nie lubi, jak śpiewał na dekady przed wynalezieniem Facebooka zespół The Clash).

Honory UW dla Josipa Broz-Tity z 1972, UAM dla minister oświaty NRD Margot Honecker z 1974, Wojskowej Akademii Technicznej dla marszałka Dmitrija Ustinowa z 1976 czy AGH dla wicepremiera Franciszka Kaima z 1979 najlepiej zostawić bez komentarza. W wypadku przywódcy Jugosławii można chyba odczytywać ten gest jako jedną z form ekspiacji za nagonkę prowadzoną na niego w Polsce jako "psa łańcuchowego imperializmu" w czasach stalinowskich. Również chyba dlatego marszałek jako jedyny cudzoziemiec został dwukrotnym kawalerem Wielkiej Wstęgi Orderu Odrodzenia Polski (po utworzeniu Orderu Zasługi RP wyczyn praktycznie niemożliwy do powtórzenia) Odznaczenia itp. zaszczyty dla Irańczyków (oraz m.in. Egipcjan) w czasach Gomułki i Gierka również nie były czymś wyjątkowym.

Przede wszystkim jednak należy pamiętać o wielkich postaciach nauki, które "Jagiellonka" umieściły w swojej galerii sławy: pionierze antyseptyki chirurgicznej Josephie Listerze, twórcy prawa elastyczności popytu w ekonomii Alfredzie Marshallu, brytyjskim chemiku Williamie Ramseyu (Nobel w 1904), jego rodaku fizyku Josephie Johnie Thomsonie (Nobel w 1907), francuskim prawniku Louis Renault (pokojowy Nobel w 1907) czy czołowym niemieckim fizjologu swojej epoki (patronie dziesiątek niemieckich ulic ;) Rudolfie Virchowie. Co znamienne, wyliczanka ta dotyczy tylko jednego roku - 1900, w którym obchodzono czterechsetlecie odnowienia Akademii Krakowskiej przez Władysława II Jagiełłę. Z późniejszych epok godzi się wymienić chociażby podwójnego noblistę Linusa Paulinga (tu również pretekstem była okrągła rocznica istnienia uczelni w 1964) i francuskiego historyka Jacquesa Le Goffa. Tego drugiego wyróżnił też w 1993 r. Uniwersytet Warszawski, który wcześniej docenił m.in. naukowe zasługi fizyków-noblistów Louisa Victora de Broglie (1935), Cecila Franka Powella (1958) i Nielsa Bohra (1960) oraz innego cenionego francuskiego badacza przeszłości Fernanda Braudela (1967). Wielkie nazwiska można też znaleźć na listach doktorów honoris causa innych polskich uniwersytetów (np. radzieckiego astronoma Wiktora Ambarcumiana - UMK w 1973, fizyków-noblistów Chen Ning Yanga (1974) i Abdusa Salama (1981) oraz niemieckiego filozofa hermeneutyka Hansa-Georga Gadamera(1996) na Uniwersytecie Wrocławskim. Celowo nie przytaczam tu nazwisk bohaterów ceremonii z ostatnich lat, ponieważ będę starał się je uwzględniać w kolejnych zaległych podsumowaniach rocznych.

W każdej epoce zdarzały się jednostki częściej niż inne wyróżniane tym tytułem. W II RP w dobrym tonie było nadanie doktoratu honoris causa Józefowi Piłsudskiemu, Ignacemu Mościckiemu, Edwardowi Rydzowi-Śmigłemu, Józefowi Beckowi, Ignacemu Paderewskiemu, Woodrow Wilsonowi czy Ferdynandowi Fochowi, w PRL - małżonkom Joliot-Curie, w ostatnich latach (oprócz kawalerów Orderu Orła Białego) Tadeuszowi Różewiczowi, Normanowi Daviesowi, Jerzemu Buzkowi, Richardowi Pipesowi, litewskiemu literatowi Tomasovi Venclovie, czy jak wynika z poniższej listy Szewachowi Weissowi. Mi jako miłośnikowi państw bałtyckich najbliższy pod tym względem pozostaje Katolicki Uniwersytet Lubelski, gdzie tytuł ten przyznano prezydentom: Litwy Valdasowi Adamkusovi, Łotwy Valdisowi Zatlersowi i Estonii Toomasowi Hendrikowi Ilvesowi oraz estońskiemu historykowi Raimo Pullatowi.

Spośród współczesnych polskich uczonych chyba rekordzistą jest Tadeusz Kaczorek (automatyk z Politechniki Warszawskiej) - właściciel doktoratów honoris causa 8 rodzimych placówek szkolnictwa wyższego. Patrząc na pozycję polskiej nauki w różnego rodzaju światowych rankingach niestety chyba nieprzypadkowo w zamieszczonych przez niektóre z tych uczelni spisach ich wykładowców wyróżnionych za granicą nie ma zbyt wielu pozycji, a większość z nich odnosi się do uczelni z krajów bliskich nam geograficznie. Gdzie te czasy, w których doktorat honoris causa Cambridge otrzymał w 1916 za swoje zasługi dla Ententy Roman Dmowski... (Skądinąd oficjalna cytacja z dzisiejszego punktu widzenia brzmi dość szokująco, ale tak to właśnie wyglądało i w tym kilku zdaniach w dużej mierze zawiera się różnica między Dmowskim a Piłsudskim.)

Poniższa niestety prawdopodobnie jest niekompletna - nie tylko z racji dużej liczby uczelni, ale także dlatego, że niektóre dopiero uzupełniają odpowiednie informacje na swoich witrynach. Będę się starał jak najbardziej i jak najszybciej maksymalnie przybliżyć ją do stanu rzeczywistego.

doktoraty honoris causa przyznane przez polskie uczelnie w 2011:
Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie: Ali bin Ibrahim Al-Naimi (minister nafty i zasobów mineralnych Arabii Saudyjskiej)
Akademia Pedagogiki Specjalnej w Warszawie: Henryk Skarżyński (profesor otolaryngolog, twórca Światowego Centrum Słuchu w Kajetanach), Szewach Weiss
Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku-Białej: Jerzy Merkisz (profesor Politechniki Poznańskiej, maszynoznawca)
Gdański Uniwersytet Medyczny: Michinari Hamaguchi (japoński profesor biologii nowotworów, rektor Uniwersytetu w Nagoi)
Katolicki Uniwersytet Lubelski: Teresa Kostkiewiczowa (profesor IBL PAN i UKSW, literaturoznawca), s. Małgorzata Anna Borkowska OSB (historyk zakonów, pisarka), ks. Pascual Chávez Villanueva SDB (Meksykanin, generał zakonu salezjanów)
Politechnika Białostocka: Andrzej Królikowski<(profesor Politechniki Krakowskiej - inżynieria środowiska)
Politechnika Częstochowska: Marcel Fredericks (amerykański socjolog), Andriej Rudskoj (rosyjski walcownik)
Politechnika Krakowska: Antonio Monestiroli (włoski profesor architektury), Oskar Josefowicz Kojfman (rosyjski profesor chemii), Kazimierz Flaga (prof. architektury, rektor PK 1996-2002)
Politechnika Łódzka: Andrzej Ajdukiewicz (profesor Politechniki Śląskiej - inżynieria budowlana), Leopold Jeziorski (profesor metalurgii Politechniki Częstochowskiej), M. Sam Mannan (amerykański profesor inżynierii chemicznej pochodzenia bangladeskiego), Stanisław Liszewski (profesor urbanistyki i rektor 1996-2002 Uniwersytetu Łódzkiego)
Politechnika Poznańska: Tadeusz Kaczorek(prof. automatyki i teorii sterowania Politechniki Warsz.), Tadeusz Maliński (prof. bionanotechnologii Ohio University w Athens)
Politechnika Rzeszowska: Tadeusz Kaczorek
Politechnika Śląska: Tadeusz Chmielniak (profesor energetyki, rektor uczelni 1987-90)
Politechnika Świętokrzyska: Andrzej Radowicz (profesor mechateoniki i budowy maszyn)
Politechnika Warszawska: Andrzej Kajetan Wróblewski (profesor fizyki i rektor UW 1989-93), Aaron Ciechanover(izraelski biolog o polskich korzeniach, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie chemii z 2004)
Politechnika Wrocławska: José Manuel Barroso (prz. Komisji Europejskiej), Alfred Forchel (niemiecki fizyk, rektor uniwersytetu w Würzburgu)
Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej w Warszawie: Helmut Skowronek (niemiecki psycholog, b. rektor uniwersytetu w Bielefeldzie), Philip Zimbardog, autor sławnego eksperymentu więziennego, o którym będą musiały wiedzieć wszystko jeszcze nasze praprawnuki, o ile wybiorą jakiekolwiek studia w zakresie nauk społecznych :P)
Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu: Cheong Byung-Kwon (tłumacz polskiej literatury na koreański), Andrzej Schinzel (prof. Instytutu Matematyki PAN, badacz teorii liczb)
Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu: Hans-Dietrich Genscher (polityk, m.in. minister spraw zagr. Niemiec 1984-92)
Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu: Marek Belka (prezes NBP, b. premier)
Uniwersytet Gdański: Hayden White (amerykański historyk i literaturoznawca), Maciej Żylicz (profesor biochemii, prorektor 1990-93, prezes Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej)
Uniwersytet Jagielloński: Hans Joachim Meyer (niemiecki profesor prawa), Gaetano Platania (włoski historyk), Peter-Christian Müller-Graff (niemiecki historyk prawa), Thomas L. Saaty (Amerykanin, twórca Procesu Hierarchii Analitycznej)
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego: ks. kard. Peter Erdö (prymas Węgier), Hanna Suchocka (b. premier, ambasador przy Watykanie)
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie: Jerzy Pomianowski (pisarz, działacz kultury)
Uniwersytet Medyczny w Łodzi: Thomas Slaga (amerykański onkolog), Szewach Weiss (b. ambasador Izraela w Polsce i prz. Knesetu - parlamentu Izraela)
Uniwersytet Opolski: Lech Wałęsa
Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie: Algirdas Gaižutis(estetyk, rektor Wileńskiego Uniw. Pedagogicznego), bp Tadeusz Pieronek
Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie: Jan Marian Gliński (profesor Instytutu Agrofizyki PAN, prz. Oddz. Lubelskiego PAN)
Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu: Johannes A. M. van Arendonk (holenderski genetyk i profesor hodowli)
Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu: Wojciech Witkiewicz (profesor chirurgii AMed we Wrocławiu)
Uniwersytet Szczeciński: Horst Lange-Bertalot (niemiecki badacz okrzemek)
Uniwersytet Śląski: Maksymilian Pazdan (profesor językoznawstwa)
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski: Jerzy Skolimowski (reżyser filmowy), ks. abp Wojciech Ziemba (metropolita warmiński)
Uniwersytet w Białymstoku: Brunon Hołyst (profesor kryminologii), Jerzy Wilkin (profesor ekonomii politycznej UW)
Uniwersytet Warszawski: Theodor Meron (prezydent Międzynar. Trybunału Karnego dla b. Jugosławii 2003-05, urodził się w Kaliszu), Stanisław Waltoś (profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego - prawo karne), Aaron Ciechanover, Szewach Weiss
Uniwersytet Zielonogórski: ks. bp Adam Dyczkowski (biskup zielonogórsko-gorzowski 1973-2008)
Warszawski Uniwersytet Medyczny: August Heidland (niemiecki nefrolog), Janusz Woytoń (profesor Akademii Med. we Wrocławiu, ginekolog)
Wojskowa Akademia Techniczna: Jerzy Buzek (b. premier, prz. Parlamentu Europejskiego), Józef Wiesław Modelski (profesor radioelektroniki Politechniki Warszawskiej)

***

Przypominam, że jeszcze ponad 24 godziny trwa głosowanie w Konkursie BlogRoku. Przyznam szczerze, że denerwuje mnie ta kategoria. Zbyt wiele w niej blogów, które powinny próbować sił w kategorii "Kultura". Dziwi mnie, że działają w ten sposób na swoją niekorzyść. Nie dałoby się na drugi raz dopracować regulaminu? Nie sądzę, aby stronki deklarujące się jako "kulturalne" dużo straciły na nieco większej konkurencji, a różnego rodzaju kolekcjonerzy staliby się bardziej widoczni.

W każdym razie ten blog otrzymał na pewno znacznie mniej głosów niż jego muzyczny "brat". Patrząc na jego krótką historię i niszowy charakter, nie dziwi mnie to, za to motywuje do doprecyzowania jego profilu. W zasadzie mam dwa wyjścia: albo tak jak do tej pory publikować jak najwięcej "wyliczanek", licząc na przypływ przypadkowych użytkowników Google (absolutnym hitem jest na razie wpis o Powązkach Wojskowych - przekierowuje do niego prawie wszystko ;) i przydatność tych danych dla przyszłych historyków, albo "zapodawać" więcej ciekawostek zgromadzonych dzięki lekturze różnych słowników biograficznych i monografii, próbując w ten sposób zdobyć sobie stałych czytelników. Myślę, że obydwie strategie są do pogodzenia, byleby znaleźć odrobinę czasu na ich realizację. Oczywiście bardzo dziękuję za wszystkie oddane na mnie głosy!

2 komentarze:

  1. Może to głupie pytanie :), ale zdarzyło się kiedyś, że ktoś nie przyjął takiego tytułu?
    Często uczelnie przyznają taki tytuł i to przyznają tylko uczelnie państwowe czy prywatne też?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedyne, co udało mi się znaleźć to nie tyle odrzucenie tytułu, co decyzja o ostatecznym nieprzyznaniu go przez Ujot Romanowi Polańskiemu z wiadomych względów. Zasadniczo ludzie są dość próżni i nie odmawiają takich zaszczytów ;)

    To raczej uczelnie kompromitują się nadając honorowe doktoraty różnym podejrzanym jednostkom. Już nie chodzi tylko o niedokształcone gwiazdki popkultury, bo mocniej promują swoje rodzinne strony niż wielu profesorów, ale np. za życia Andrzeja Leppera było głośno o tym, że jako wicepremier odebrał 3: z Międzyregionalnej Akademii Zarządzania Personelem w Kijowie, Akademii Precyzyjnej Techniki Chemicznej w Moskwie i Ukraińskiej Akademii Technologicznej. Samo w sobie nie jest to jeszcze najgorsze, bo za 10 lat poza politologami nikt nie będzie pamiętał, kto to był Lepper - gorzej, że poza Ukrainą, Rosją i ogólnie sąsiadami w ogóle coraz trudniej uznanie dla polskich naukowców pracujących w Polsce ;/

    OdpowiedzUsuń