Fotograficzne ciekawostki z cmentarzy i nie tylko

Robiąc zdjęcia na polskich cmentarzach przede wszystkim staram się przewidzieć, co przydałoby mi się jako ilustracja do postów na blogu. Trafiam jednak również niemal na każdym kroku na różne interesujące, często nawet nie związane sensu stricto z historią, szczegóły, którymi będę się z Wami dzielił na tej podstronie, a wiadomościami o jej aktualizacjach - tutaj.

Na razie najbardziej rozbroił mnie pan, który kazał sobie wyryć na grobie na Starych Powązkach następujący napis: Zbudowałem dom. Posadziłem drzewo. Miałem jedną córeczkę i dwóch dzielnych wnuków. Przeżyłem trzy wojny i trzy żony. Basta! Fine e il punto! A wiecie co jest w tym najbardziej rozbrajającego? Że ten facet wciąż żyje! :) 

To chyba podchodzi pod ochronę danych osobowych, więc akurat zdjęcia tego nagrobka nie będzie :), ale mam nadzieję, że inne Was zainteresują lub rozbawią.


Na Cmentarzu Rakowickim, jak przystało na dawne Austro-Węgry, można znaleźć wiele napisów nagrobkowych po niemiecku...

 

...a na Starych Powązkach po francusku...


...i po rosyjsku


Na Powązkach Wojskowych można już trafić na akcenty wietnamskie.


Ortografia przez wieki się zmieniała...


...choć ból pozostawał ten sam.


Czasem jednak trzeba nazywać błędy po imieniu.


Czasem mści się rutynowe podejście do obowiązków. Krzyż Partyzancki i Order Odrodzenia Polski to dwa różne odznaczenia.


Jak widać termin "służba bezpieczeństwa" ma długą tradycję (jeszcze przedwojenną).


Hitler nie wynalazł swastyki, on ją tylko zawłaszczył (patrz kapelusze strzelców podhalańskich)


Niektóre symbole pozostaję jednoznaczne. Wiele na pewno zdążyły już usunąć co czulsze na punkcie swojej reputacji rodziny...


A nie prościej byłoby: "Wydżgowa"?


Niektóre spolszczenia nazw geograficznych nie przetrwały próby czasu. Np. tego masywu górskiego znanego kibicom piłkarskim z nazwy klubu "Pirin" Błagojewgrad.


leodyjczyk =  absolwent politechniki w Liege; stworzenie słownika terminów i skrótów powązkowskich to chyba niegłupi pomysł


Jak się okazuje, nazwiska "Wścieklica" nie wymyślił Witkacy.


O tym grobie nie wspomina żaden współczesny przewodnik po Powązkach, a szkoda. Soter Rozmiar-Rozbicki był poetą uważanym przez współczesnych za grafomana, ale np. Julian Tuwim widział w nim pioniera literatury absurdu. Opinie bibliofilów do dziś pozostają podzielone :)


Fauna i flora Powązek...


...a tu tylko flora. Jak to mówią, drzewa umierają stojąc.


K.T.O.? K.O.T.!


sztuka kamuflażu




Czyżby na Powązkach spoczywali krewni...


...sławnych piosenkarzy? (i to sami utalentowani muzycznie)

 

To NA PEWNO grób rodziny wielkiego wiolonczelisty Mścisława Rostropowicza.


ten sam neogotycki nagrobek widziany z tyłu

najlepszy przyjaciel człowieka



Czasem w Warszawie z ulicy zostaje tylko tyle - tabliczka na podwórku :) Mam nadzieję, że radni przypomną sobie o oświeceniowym satyryku, kiedy przyjdzie do zagospodarowywania Żoliborza Południowego...


Nad "pieprzonym Żoliborzem" warszawski wstaje dzień... Tam, gdzie wy widzicie żurawie, ja widzę parę przyszłych ulic do nazwania ;) (wiadukt nad ulicą Powązkowską)


Z dedykacją dla Ktosi (witryna sklepu "Kultowe dobranocki" na Dworcu Centralnym)


Z dedykacją dla Ktosi 2 (Plastuś z grobu Marii Kownackiej)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz