Siedziba wojewody kujawsko-pomorskiego to jedno z miast Polski, w którym w ostatnich latach pojawiało się najwięcej nowych patronów. 2016 rok nie był wyjątkiem. Nowe nazwy nawiązujące do historii były w nim nadawane głównie w dwóch rejonach: między ulicą dra Stanisława Meysnera (dyrektor sanatorium przeciwgruźliczego w Smukale) a Opławiec na północnych krańcach miasta oraz na terenie dawnych Zakładów Chemicznych "Zachem".
Poza tym doszło jedynie do czterech interesujących nas "chrztów". Dwa z nich miały miejsce na Osiedlu Leśnym i były związane z wojskowością. 8 lutego 2016 r. skwer między ulicami Dwernickiego i Sułkowskiego otrzymał nazwę Pomorskiego Okręgu Wojskowego, zaś 22 lutego 2017 r. rondo na skrzyżowaniu Modrzewiowej i Sułkowskiego - zmuszanej do niewolniczej pracy w kopalniach w okresie stalinowskim Żołnierzy-Górników.
Dwie kolejne nazwy nawiązują do religii. 8 lutego 2016 ulicy między Nowotoruńską a Chemiczną nadano imię zamordowanego w KL Dachau w wyniku eksperymentów pseudomedycznych bł. Franciszka Dachtery (1910-44) - przed II wojną światową wikariusza w Inowrocławiu i katechety w Bydgoszczy, w kampanii wrześniowej kapelana 62 pułku piechoty. Z kolei od 27 kwietnia rondo w Fordonie na przecięciu Wyzwolenia z Orląt Lwowskich nosi nazwę Czterech Ewangelistów.
Prawie wszystkie nowe przecznice w Smukale otrzymały patronów 23 marca. Jedynym wyjątkiem jest ulica dra Kazimierza Styp-Rekowskiego (1898-1983) - wicedyrektora Szpitala Powiatowego i konsultanta wojewódzkiego do spraw chorób wewnętrznych, w której wypadu uchwała zapadła 27 kwietnia. Pozostałe nazwy również w większości mają związek z medycyną, a chodzi o tak nie byle jakie osoby, jak Wiktor Dega (1896-1995) - profesor ortopedii na Uniwersytecie Poznańskim i tamtejszej Akademii Medycznej, pierwszy kawaler Orderu Uśmiechu, członek prezydium PAN, czy profesor Jan Małecki (1902-82), który uczynił z Bydgoszczy czołowy ośrodek polskiej otolaryngologii i w latach 1962-76 był prezesem miejscowego towarzystwa naukowego. Kolejne nowe patronki to Sławomiła Heller (1920-90) - radna, założycielka Poradni Chorób Tarczycy w Szpitalu Ogólnym Nr 1 i Władysława Kieliotis (1903-98) - kierownik Wojewódzkiej Przychodni Matki i Dziecka. Przy okazji uczczono ks. prałata Stefana Brylla (1932-2015) - proboszcza w Opławcu, kapelana sanatorium, historyka.
Uchwała sprzed roku przedłużyła ulicę Bernarda Chełkowskiego - dyrektora Szpitala im. Antoniego Jurasza 1959-62, a przed wojną właściciela cenionej prywatnej kliniki chirurgicznej i ginekologicznej przy Gimnazjalnej. Zmieniła też zasięg ulicy aktywnego w licznych polskich inicjatywach pod zaborem pruskim lekarza Michała Hoppego (1860-1922). Nie wiem, kiedy następnym razem będę miał okazję mówić o Smukale, dlatego dodam, że w tej dzielnicy uhonorowano też zamordowanego przez hitlerowców dyrektora Szpitala św. Floriana Jana Montowskiego (1862-1939) oraz kierującego Szpitalem Miejskim oraz Wojewódzkim Szpitalem Dziecięcym, kapitana w powstaniu wielkopolskim i radnego Edwarda Soboczyńskiego (1890-1963).
Trudno mówić pewnie o bezpośredniej inspiracji, ale wprowadzone 29 czerwca nowe nazewnictwo na terenie dawnego Zachemu (okolice ulic Wojska Polskiego i Hutniczej) przypomina mi Specjalną Strefą Ekonomiczną w Lublinie. Ona również dzięki radnym stała się miejscem przypominającym miejscowe tradycje przemysłu i usług. Lubię takie inicjatywy, ponieważ pokazują ludziom różnicę między przedsiębiorczością a złodziejstwem, której wielu słabo sytuowanych Polaków nie dostrzega, lub nie chce dostrzegać. W Bydgoszczy, gdzie również "pozytywistyczne" nazewnictwo wiąże się z sąsiedztwem parku technologicznego, padło na zmarłego w KL Stutthof wytwórcę mebli i radnego Jakóba Hechlińskiego (1882-1944, pisownia sprzed reformy ortografii w 1936), którego kamienica do dziś stoi przy Podgórnej 5, twórcę pierwszej polskiej fabryki instrumentów muzycznych Juliana Kielbicha (1865-1939), założyciela zakładów fotochemicznych "Alfa" Mariana Dziatkiewicza (1895-1965?) oraz Aleksandra Krzywca - właściciela działającego w branży aparatury gazowej Prodmetalu.
Upamiętniono także pionierów biznesu narodowości niemieckiej - Theodora Wulffa (1837-1917), zasłużonego dla infrastruktury miejskiej twórcę odlewni żelaza i zakładów maszynowych przy Dworcowej, a także Carla Eberhardta, bez którego warsztatu ślusarskiego nie byłoby fabryki urządzeń dla przemysłu spożywczego "Spomasz". Przedłużono ulicę Ernsta Heinricha Petersona (1843-1905) - właściciela cegielni i młynów, działacza społecznego, którego dziadek Ernst Conrad budował Kanał Bydgoski.
W ostatnich latach bydgoskimi patronami zostało wielu m.in. artystów i sportowców, można więc spodziewać się spadku nazewniczej aktywności radnych, być może jednak czekają nas jeszcze jakieś niespodzianki. Jeżeli ktoś uważa, że ten wpis zachwiał równowagę prezentacji województwa, za około dwa tygodnie pewnie ucieszy go relacja z sierpniowej wycieczki na toruński cmentarz świętego Jerzego, której część zaprezentowałem już na facebookowym profilu bloga :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz