Poznań to na tyle duże miasto, że jest w stanie zmieścić ulice o nazwach inspirowanych bardzo różnymi dziedzinami życia: geografią (nie tylko Wielkopolski), kuchnią, geologią... W 2016 r. tę kategorię reprezentowały m.in. Mysłowicka, Starosądecka i Bocheńska, drugą - Szparagowa, Dyniowa i Nektarynkowa, trzecią - Kwarcowa. Z racji dużej powierzchni i długich tradycji miejskich nie można się dziwić, że większość nowych nazw związanych z historią honoruje głównie osoby zasłużone dla swoich małych ojczyzn.
Było kilka wyjątków. 24 stycznia 2017 r. wiadukt Antoninek wzdłuż ulicy Warszawskiej otrzymał imię Orląt Lwowskich, rondo na Głowieńcu - Obrońców Grodna, a ulica prowadząca do ogrodu zoologicznego - Kaprala Wojtka bardziej znanego jako Miś Wojtek :) Z kolei 12 lipca 2016 r. kilka ulic w rejonie ronda Rataje i Pleszewskiej otrzymało nazwy "muzyczne" - Anny Jantar, Czesława Niemena i aleja Krzysztofa Komedy. Z tymi patronami będzie sąsiadował malarz prymitywista Zygmunt Warczygłowa (1922-88).
Lipcowe posiedzenie Rady Miejskiej można nazwać poznańskim nazewniczym szczytem ubiegłego roku. Rajcy m.in. podjęli wówczas decyzję o uzupełnieniu "literackiego" nazewnictwa na Strzeszynie o pięć pisarek związanych z Wielkopolską. Mowa o Halinie Brodowskiej (1912-98) - poetce z grupy "Prom", Sofii Lutosławskiej z domu Pérez Casanova (1861-1958) - żonie wybitnego filozofa tłumaczki Quo vadis na ojczysty język wymienianej jako hiszpańska kandydatka do nagrody Nobla, Amelii Łączyńskiej (1893-1993) - pamiętnikarki, bibliotekarki i przewodniczki po mieście, Marii Szembekowej (1872-1937) - organizatorki tajnej oświaty w Siemianicach koło Kępna w czasach germanizacji oraz Emilii Waśniowskiej (1954-95) - autorki utworów dla dzieci, polonistki w Szkole Podstawowej nr 34.
Tego samego dnia ulica na Piątkowie otrzymała imię bł. Marka z Aviano (1631-99). Postać włoskiego kapucyna, sławnego kaznodziei, legata papieskiego przy cesarzu w okresie bitwy pod Wiedniem ma się komponować z innymi nazwami związanymi z panowaniem Jana III Sobieskiego. Na podobnej zasadzie geolog Bogumił Krygowski (1905-77), pierwszy dziekan Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Adama Mickiewicza dołączył na Umultowie do innych wybitnych uczonych z tej Alma Mater.
Zaułek Ślepego Antka przy dawnym wale przeciwpowodziowym na Czartorii to hołd dla Antoniego Gąsiorowskiego (1901-43?), jednego z uczestników akcji "Bollwerk", czyli zniszczenia przez AK niemieckich magazynów za zaopatrzeniem dla wojska w porcie rzecznym w lutym 1942 r. Była to największa podziemna akcja sabotażowa w Poznaniu w czasie II wojny światowej. Podobnie jak większość jej uczestników, Antek poniósł śmierć z ręki Gestapo, podobnie jak patron ronda na Kotowie Antoni Wojewoda (1897-1942) - przedwojenny sołtys Fabianowa, powstaniec wielkopolski i konspirator.
Inne tego typu skrzyżowania w stolicy Wielkopolski otrzymały w ubiegłym roku nazwy nawiązujące do zasłużonych rodów ziemiańskich. 26 kwietnia rondo Szczepankowo otrzymało imię Mycielskich herbu Dołęga, którzy wydali kilku generałów, historyków, matematyków, posłów do parlamentu austriackiego i niemieckiego, bohatera bitwy pod Grochowem w 1831 r. oraz prowincjała jezuitów. Na terenie Poznania posiadali ceniony browar Kobylepole. Naramowickie rondo Moraczewskich upamiętnia przede wszystkim czołową wielkopolską emancypantkę Bibiannę (1811-87) i jej brata historyka Jędrzeja (1802-55). Obydwaj byli motorami przygotowań do wydarzeń Wiosny Ludów w Poznaniu.
W związku z czterdziestą rocznicą krwawo stłumionych antysowieckich manifestacji 21 czerwca część ulicy Kościuszki otrzymała imię jednego z najaktywniejszych uczestników tych wystąpień - Janusza Kulasa. Kierowca Przedsiębiorstwa Transportowego Budownictwa Miejskiego zasłynął ostrzeliwaniem siedziby Urzędu Bezpieczeństwa oraz odważną postawą podczas procesu przed "ludowym" sądem. 6 września radni podzielili również ulicę Marcelińską. Jej łączący się z Grunwaldzką odcinek otrzymał imię Jarosława Ziętary (1968-92) - dziennikarza śledczego "Gazety Poznańskiej", którego zaginięcie (prawdopodobnie zamordowanie) nadal nie zostało wyjaśnione...
W lutym radni kontynuowali kombatancki wątek ze stycznia. W perspektywie Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych 21 lutego patronem przecznicy ulicy Wiejskiej został Aleksander Studniarski "Lew" (1934-54) - dowódca antykomunistycznej Krajowej Armii Wyzwoleńczej zmarły w więzieniu na Montelupich w Krakowie, uważany niesłusznie za autora słów ballady W więziennym szpitalu. Jak widać, nie tylko pracą organiczną ten region stoi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz