niedziela, 3 września 2017

Warszawskie recenzje nazewnicze odc. 6



Na początek doskonała wiadomość. Spełniły się moje marzenia sprzed około pięciu lat - recenzje nazewnicze będą ukazywały się co miesiąc w "Skarpie Warszawskiej"! Oczywiście, blogowy cykl nie zniknie, ponieważ pismo ma miejsce jedynie na skróconą wersję. Jestem ciekawy odzewu - moje dotychczasowe artykuły w tym miesięczniku dość często z jakimś się spotykały. Nazewnictwo, szczególnie w kontekście dekomunizacji to temat budzący emocje, a trudno pisać felietony bez szczypty ironii i hiperboli. Czekam na etatowych tropicieli "słoików" ;), a na razie przyjrzyjmy się protokołowi z posiedzenia Komisji ds. Nazewnictwa Miejskiego Rady Miasta, które odbyło się 5 lipca.

1. Konkrety

Radni zatwierdzili projekty nadania nazw: plac Konesera, skwer Teherański i ulica Michalińska, o których już pisałem. Zgodzili się też na zniesienie ulicy Pasiecznej na Białołęce (o ironio, na ulicy o tej nazwie w Gdyni mieszka moja rodzina) oraz ulicę Białego Dębu na Mokotowie. "Tyły" Stegien ostatnio opanowała deweloperska pseudopoezja. Czy pójdą za ciosem i doczekamy się ulicy Fioletowego albo Pomarańczowego Dębu?

2. Spekulacje


Alleluja! Będę mocno kibicował tej idei, idzie wszak o jednego z bohaterów mojej książki, który w 1939 r. krótko patronował uliczce w rejonie Dworca Gdańskiego.


To też dla mnie lekko personalna sprawa, ponieważ Olędrami nazywano mennonitów, którzy zasłużyli się dla melioracji w moich rodzinnych żuławskich stronach.


ZNM wypowiedział się dość brutalnie, ale cieszy mnie każdy głos przeciwko galopującej nazewniczej cudzoziemszczyźnie.


W tym wypadku też trudno się dziwić twardości ZNM. Pacta sunt servanda - Jarnuszkiewicz niech poczeka na swoją kolej, oby nie za długo, bo także wywarł swoje piętno na warszawskiej sztuce.


Z cyklu "Co Order Orła Białego, to Order Orła Białego". Nad losami projektu stworzenia ronda Tadeusza Mazowieckiego zastanawiałem się już dość długo...





Dobrze, że tematu nie zarzucono. Być może eksperci znajdą inne miejsce do uczczenia tego pisarza.


Jak widać, włoskie szaleństwo trwa, ale zaczynam rozumieć motywację ZNM. Włoskie nazwiska łatwiej wymówić i zapamiętać niż francuskie czy niektóre niemieckie. Trudno mi jednak zrozumieć, dlaczego eksperci nie pomyśleli o bardziej znanym Gaetano Donizettim, a przede wszystkim Claudio Monteverdim, którego opery wystawiano w Warszawie już w XVII wieku! Nikt też nie upomina się o Piotra Czajkowskiego, choć miał polskie korzenie i jest patronem ulic w kilku innych polskich miastach. Homofobia? Przede wszystkim zaś - Antonio Corelli to powieściowy bohater grany w ponoć kiepskim filmie z 2001 r. przez Nicholasa Cage'a, kompozytor miał na imię Arcangelo... O innych aspektach tematu napiszę do październikowej "muzycznej" Skarpy.

Stare sprawy, o których wspominam, ponieważ nie gościły jeszcze na blogu:



Na koniec akcent humorystyczny. Trudno uwierzyć, że takie propozycje znajdują się w Banku Nazw, to już rozbrajający poziom ekscentryzmu :)


3. Z Rad Dzielnic

Radni Żoliborza wierzą, że możliwe jest uhonorowanie np. nazwami skwerów wszystkich typowanych do tego zasłużonych dla dzielnicy architektów - czyli Jacka Nowickiego, Heleny Skibniewskiej oraz Barbary i Stanisława Brukalskich, a także generała Bronisława Prugara-Ketlinga, którego nazwisko pojawiało się obok Skibniewskiej w kontekście parku przy Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej. Lokalny samorząd chce też nowego patrona w Miasteczku Wilanów zamiast lansowanej przez ZNM ulicy Kordialnej. Rozważani są (już nie po raz pierwszy) Jerzy Kawalerowicz, opiekun pamiątek po Józefie Piłsudskim, jego ochroniarz chorąży Walenty Wójcik oraz organizator warszawskiego Instytutu Agronomicznego Jerzy Beniamin Flatt. Nie wiadomo, czy gdyby sesje Rady Dzielnicy Ursynów odbywały się terminowo, istniałaby już ulica Jana Zumbacha. Skwer Grzegorza Nawrockiego prawie na pewno tak...

sobota, 2 września 2017

Warszawskie recenzje nazewnicze odc. 5

ks. Roman Indrzejczyk

Posiedzenie Komisji ds. Nazewnictwa Miejskiego Rady m.st. Warszawy 25 maja w przeważającej części było poświęcone awanturze na temat Lasu Ireny Jarockiej. Sprawa na razie nie doczekała się realizacji. To wstyd, że "wojna polsko-polska" sięga już tak głęboko! Jej odsłonami były też niedawne spory o skwery Edelmana, Geremka, a nawet Dziekońskiego (lewica i PO storpedowała projekt PiS i przeforsowało jako patronkę Marynę Falską). Oby niedługo nie padła kolejna granica )(nie)śmieszności.

1. Konkrety

7 czerwca radni zatwierdzili projekty uchwał dot. skweru Falskiej i ulicy ks. Romana Indrzejczyka na Żoliborzu. Według wielu admiratorów działalności społecznej prałata, wydzielenie części ulicy Rydygiera to za mały hołd... W ostatniej chwili dodano do porządku dziennego jeszcze jedno głosowanie. Temat powrócił na posiedzeniu 22 czerwca, które było poświęcone jedynie bulwarowi Pattona.


Kolejna odsłona warszawskiej cudzoziemszczyzny. Padło tym razem na silnego człowieka prawicy, więc sprawę wykpiła Pańska Skórka, ale jak to zwykle bywa w takich wypadkach, pomysł Fundacji Ronalda Reagana przepchnięto błyskawicznie.

2. Spekulacje


Jak widać, dla Zespołu Nazewnictwa Miejskiego też są granice cudzoziemszczyzny. Tyle, że nie było takich oporów przy honorowaniu Gottlieba Daimlera lub Carla Benza. Prywatne antypatie?


Z tym też się zgadzam. Wygoda wygodą, ale tak kosmetyczne zmiany to szyderstwo z idei. Czas pokazał, że na tej samej zasadzie można działać inteligentniej.


Interesujący pomysł, ciekawe, czy i kiedy powróci. Uhonorowanie Barchańskiego zwiększyłoby liczbę patronów pochowanych na Cmentarzu Bródnowskim.

George S. Patton jeszcze przed awansem generalskim