Na pewno pamiętamy ze szkoły wkuwanie: pierwszy król polski - Bolesław Chrobry, pierwszy król elekcyjny - Henryk Walezy, pierwszy prezydent RP - Gabriel Narutowicz... (pierwszy Polak w kosmosie - Pan Twardowski :)) Wydawałoby się, że zrobienie czegoś ważnego wcześniej niż inni automatycznie gwarantuje miejsce w annałach, chociaż oczywiście nie gwarantuje długiego i szczęśliwego życia, czego boleśnie doświadczył Jurij Gagarin, a jeszcze boleśniej, bo jako przegrany w wyścigu na Biegun Północny, Robert Falcon Scott. Jednak nie zawsze kwestię pierwszeństwa da się jednoznacznie rozstrzygnąć. Np. o ile dość łatwo sporządzić listę dotychczasowych prezydentów Polski (aczkolwiek ten termin ma o wiele dłuższą tradycję w polskim sądownictwie niż w polityce), o tyle odpowiedź na pytanie o pierwszego polskiego premiera nie jest już jednoznaczna. Teoretycznie był nim...Stanisław August Poniatowski jako przewodniczący powołanej na mocy Konstytucji 3 Maja Straży Praw. Jeżeli nie uwzględnić tego efemerycznego ciała, kandydatem jest pierwszy przewodniczący Rady Ministrów Księstwa Warszawskiego Stanisław Małachowski. Jeszcze większe zamieszanie panuje w kwestii gabinetów II RP. Za jej pierwszego premiera często odruchowo uznaje się Ignacego Daszyńskiego, chociaż jego Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej (tzw. lubelski) reprezentowało mało kogo więcej niż jego członków. Pozostaje więc wybierać między Jędrzejem Moraczewskim a Władysławem Wróblewskim z ostatniego rządu Rady Regencyjnej, za czym opowiadają się autorzy książki Kto był kim w Drugiej Rzeczypospolitej.
Można także przytoczyć wiele przykładów polskich i zagranicznych organizacji czy też instytucji, które dopiero z biegiem czasu się "rozkręciły", przez co kontynuatorzy szczytnej misji przyćmili pionierów. Poniżej podaję kilka przykładów takich słusznie czy niesłusznie zapomnianych postaci. Nie wykluczam dopisania w przyszłości do tej listy kolejnych pozycji:
1. Pierwszym dowódcą polskiej armii noszącym tytuł hetmana (konkretnie: wielkiego litewskiego) został po swoim zwycięstwie nad Tatarami pod Oczakowem w 1497 r. Konstanty Ostrogski. Jego największymi sukcesami militarnymi były bitwy: z tymi samym przeciwnikiem pod Wiśniowcem w 1512 r. i z siłami Wielkiego Księstwa Moskiewskiego pod Orszą w 1514 r. W tej pierwszej batalii wspomagał go pierwszy w historii hetman wielki koronny Mikołaj Kamieniecki. Pierwszą osobą, która sprawowała ten urząd dożywotnio był od 1581 r. wybitny wódz Jan Zamoyski.
2. Znawcy średniowiecza pamiętają pierwszego rektora Akademii Krakowskiej wybitnego prawnika Stanisława ze Skarbimierza. Pierwszym rektorem Akademii Wileńskiej był sam Piotr Skarga, któremu - obok Janusza Korczaka i Józefa I. Kraszewskiego - poświęcony jest rok 2012. Znacznie słabiej się pamięta pierwszego rektora Uniwersytetu Warszawskiego, mimo że sprawował on swą funkcję aż 13 lat (1818-31). Mowa o Wojciechu Anzelmie Szweykowskim (1773-1838), pijarze, którzy w ramach wcześniejszej działalności pedagogicznej zajmował się głównie językonawstwem, jednak na uczelni sprawował funkcję dziekana wydziału teologicznego.
3. Pierwszym prezesem zasłużonego dla polskiego życia umysłowego początku XIX wieku Towarzystwa Przyjaciół Nauki w Warszawie nie był Stanisław Staszic, lecz sprawujący jednocześnie godność sufragana diecezji warszawskiej Jan Chrzciciel Albertrandi (1731-1808). Do tego odpowiedzialnego zadania predestynował tego syna Włocha i Polki udział w licznych ważnych projektach kulturalnych polskiego oświecenia, takich jak Biblioteka Załuskich, Towarzystwo do Ksiąg Elementarnych, czy pisma "Monitor" oraz "Zabawy Przyjemne i Pożyteczne". Tym bardziej dziwi, że splamił się reakcyjną postawą po powstaniu kościuszkowskim. Był też królewskim bibliotekarzem i tłumaczem Przypadków Robinsona Kruzoe. Dopiero po jego śmierci kierownictwo zrzeszająca zasłużonych uczonych (niekoniecznie profesjonalnych), uczonych i mecenasów przejął utożsamiany z nią publicysta polityczny i geolog rodem z Piły, zaś po jego zgonie w 1826 r. - inny ówczesny autorytet - Julian Ursyn Niemcewicz.
4. Zwierzchnikiem Albertrandiego jako pierwszy biskup ordynariusz w historii diecezji warszawskiej był Józef Miaskowski (1744-1804). Wcześniej sprawował on funkcję administratora diecezji poznańskiej, do której, co ciekawe, należała wówczas stolica Polski. Był to jedyny biskup warszawski nie będący jednocześnie metropolitą (archidiecezja warszawska powstała dopiero). Mimo, że otrzymał godność bullą papieską z 1798 r, przyjął sakrę dopiero dwa lata później. Jego krótkie rządy przypadły na burzliwy okres w dziejach Kościoła (papież Pius VI zmarł na wygnaniu we Francji, zaś jego następca Pius VII został pojawił się w Rzymie dopiero 4 miesiące po konklawe) oraz Polski i Warszawy (okupacja pruska, zapaść gospodarcza miasta).
5. W "rządzie lubelskim" resortem wojny kierował komendant Polskiej Organizacji Wojskowej Edward Rydz-Śmigły. W warszawskim rządzie Moraczewskiego Ministerstwo Spraw Wojskowych objął pułkownik Jan Wroczyński (1876-1945), zasłużony inżynier wojskowy w barwach armii rosyjskiej. Swoim doświadczeniem w budowie fortyfikacji służył również w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Ostatecznie przeszedł na emeryturę w stopniu generała dywizji w 1923 r., kontynuując pracę w wyuczonym zawodzie. Cień na jego biografii położyły związki ze skrajnym Pogotowiem Patriotów Polskich w latach 20. Podobnie anonimową dla przeciętnego Polaka osobą jest minister spraw wojskowych w kolejnych czterech gabinetach - generał dywizji Józef Leśniewski, również weteran carskiej armii. Dopiero w 1920 r. nadszedł na tym stanowisku czas legionowego "szefa" - Kazimierza Sosnkowskiego.
1. Pierwszym dowódcą polskiej armii noszącym tytuł hetmana (konkretnie: wielkiego litewskiego) został po swoim zwycięstwie nad Tatarami pod Oczakowem w 1497 r. Konstanty Ostrogski. Jego największymi sukcesami militarnymi były bitwy: z tymi samym przeciwnikiem pod Wiśniowcem w 1512 r. i z siłami Wielkiego Księstwa Moskiewskiego pod Orszą w 1514 r. W tej pierwszej batalii wspomagał go pierwszy w historii hetman wielki koronny Mikołaj Kamieniecki. Pierwszą osobą, która sprawowała ten urząd dożywotnio był od 1581 r. wybitny wódz Jan Zamoyski.
2. Znawcy średniowiecza pamiętają pierwszego rektora Akademii Krakowskiej wybitnego prawnika Stanisława ze Skarbimierza. Pierwszym rektorem Akademii Wileńskiej był sam Piotr Skarga, któremu - obok Janusza Korczaka i Józefa I. Kraszewskiego - poświęcony jest rok 2012. Znacznie słabiej się pamięta pierwszego rektora Uniwersytetu Warszawskiego, mimo że sprawował on swą funkcję aż 13 lat (1818-31). Mowa o Wojciechu Anzelmie Szweykowskim (1773-1838), pijarze, którzy w ramach wcześniejszej działalności pedagogicznej zajmował się głównie językonawstwem, jednak na uczelni sprawował funkcję dziekana wydziału teologicznego.
3. Pierwszym prezesem zasłużonego dla polskiego życia umysłowego początku XIX wieku Towarzystwa Przyjaciół Nauki w Warszawie nie był Stanisław Staszic, lecz sprawujący jednocześnie godność sufragana diecezji warszawskiej Jan Chrzciciel Albertrandi (1731-1808). Do tego odpowiedzialnego zadania predestynował tego syna Włocha i Polki udział w licznych ważnych projektach kulturalnych polskiego oświecenia, takich jak Biblioteka Załuskich, Towarzystwo do Ksiąg Elementarnych, czy pisma "Monitor" oraz "Zabawy Przyjemne i Pożyteczne". Tym bardziej dziwi, że splamił się reakcyjną postawą po powstaniu kościuszkowskim. Był też królewskim bibliotekarzem i tłumaczem Przypadków Robinsona Kruzoe. Dopiero po jego śmierci kierownictwo zrzeszająca zasłużonych uczonych (niekoniecznie profesjonalnych), uczonych i mecenasów przejął utożsamiany z nią publicysta polityczny i geolog rodem z Piły, zaś po jego zgonie w 1826 r. - inny ówczesny autorytet - Julian Ursyn Niemcewicz.
4. Zwierzchnikiem Albertrandiego jako pierwszy biskup ordynariusz w historii diecezji warszawskiej był Józef Miaskowski (1744-1804). Wcześniej sprawował on funkcję administratora diecezji poznańskiej, do której, co ciekawe, należała wówczas stolica Polski. Był to jedyny biskup warszawski nie będący jednocześnie metropolitą (archidiecezja warszawska powstała dopiero). Mimo, że otrzymał godność bullą papieską z 1798 r, przyjął sakrę dopiero dwa lata później. Jego krótkie rządy przypadły na burzliwy okres w dziejach Kościoła (papież Pius VI zmarł na wygnaniu we Francji, zaś jego następca Pius VII został pojawił się w Rzymie dopiero 4 miesiące po konklawe) oraz Polski i Warszawy (okupacja pruska, zapaść gospodarcza miasta).
5. W "rządzie lubelskim" resortem wojny kierował komendant Polskiej Organizacji Wojskowej Edward Rydz-Śmigły. W warszawskim rządzie Moraczewskiego Ministerstwo Spraw Wojskowych objął pułkownik Jan Wroczyński (1876-1945), zasłużony inżynier wojskowy w barwach armii rosyjskiej. Swoim doświadczeniem w budowie fortyfikacji służył również w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Ostatecznie przeszedł na emeryturę w stopniu generała dywizji w 1923 r., kontynuując pracę w wyuczonym zawodzie. Cień na jego biografii położyły związki ze skrajnym Pogotowiem Patriotów Polskich w latach 20. Podobnie anonimową dla przeciętnego Polaka osobą jest minister spraw wojskowych w kolejnych czterech gabinetach - generał dywizji Józef Leśniewski, również weteran carskiej armii. Dopiero w 1920 r. nadszedł na tym stanowisku czas legionowego "szefa" - Kazimierza Sosnkowskiego.
okazały nagrobek Jadwigi Sosnkowskiej na Starych Powązkach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz