Jak wiadomo Słowacki wielkim poetą był, ale na Nobla się nie załapał, nie ta epoka.
W najbliższy weekend wybieram się do Krakowa. Mam nadzieję, że pogoda nie będzie tragiczna i po powrocie będę mógł Wam coś ciekawego napisać o tamtejszych cmentarzach. Na razie - garść ciekawostek inspirowanych biogramami na stronie Ulice Twojego Miasta. Niektóre mogą wydawać się banalne, ale mnie autentycznie zaskoczyły.
Czy wiecie, że...
- inspiracją dla twórcy języka esperanto Ludwika Zamenhofa były problemy komunikacyjne mieszkańców rodzinnego Białegostoku, który podobnie jak Łódź był "miastem czterech kultur" - polskiej, żydowskiej, rosyjskiej i niemieckiej. W 1913 r. Doktor Esperanto był nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. Notabene w kontekście Polaków, którzy pretendowali do tej nagrody, lecz jej nie otrzymali, poza propozycjami z ostatnich latach najczęściej wymienia się Elizę Orzeszkową i Stefana Żeromskiego, ale byli wśród nich też choćby Witold Gombrowicz, fizyk Kazimierz Fajans (żeby tak doczekać jego ulicy w Warszawie...) i medyk Rudolf Weigl, o którym na pewno napiszę następnym razem.
- "ojciec polskiego harcerstwa" Andrzeja Małkowski po raz pierwszy zetknął się z tego typu organizacjami młodzieżowymi w listopadzie 1909 r., kiedy otrzymał do przetłumaczenia podręcznik Roberta Baden-Powella "Skauting dla chłopców"...jako karę za spóźnienie na zbiórkę lwowskiego stowarzyszenia patriotyczno-gimnastycznego "Sokół-Macierz".
- kiedy 26 września 1994 r. prezydent Lech Wałęsa dokonywał otwarcia nowego gmachu Mennicy Państwowej przy ul. Żelaznej 56, zażartował, że niepokoi go nazwa maszyny do bicia monet, którą symbolicznie uruchomił. Wyprodukowała ją niemiecka firma...Schuler.
- Jako pierwszy termin "cybernetyka" (nauka o systemach sterowania i związanych z nimi procesach komunikacyjnych) użył w 1843 r. w pracy Stosunek filozofii do cybernetyki, czyli sztuki rządzenia narodem polski filozof i pedagog Bronisław Trentowski (1808-69). Jest o tyle ironiczne, że ten inspirujący się romantycznym mesjanizmem myśliciel proponował również spolszczenie licznych terminów naukowych (np. "chowanna" zamiast "edukacja"), jednak jego propozycje się nie przejęły. Niestety na świecie o tym osiągnięciu Trentowskiego się nie pamięta, np. Wikipedii przypisuje wynalazek cybernetyki sławnemu francuskiemu fizykowi Andre-Marie Amperowi, który pisał o niej dwa lata po naszym rodaku. W Polsce też jest już postać na tyle zapomniana, że w Przemyślu chcą mu zabrać ulicę, do czego mam nadzieję nie dojdzie.
PS 1. Ubolewam nad tym, że ostatecznie patronem ulicy w Przemyślu (ani nigdzie indziej w Polsce) nie został Herman Lieberman (był nim chyba tylko kiedyś w gdańskim Wrzeszczu), który jak się okazuje był wystarczająco szlachetny, aby pośmiertnie otrzymać Order Orła Białego (chociaż sam był przeciwnikiem orderów), ale nie jest godny ulicy w swoim mieście. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wiatr historii powieje w pomyślną dla niego stronę. Drogi PiS-ie, ja wiem, że Ty myślisz, że ja Cię lubię, bo nie lubię (łagodnie mówiąc) innych partii parlamentarnych, ale nie zdziw się, że jak co do czego, to Cię jednak nie lubię ;)
PS 2. A propos komentarza pod linkiem nr 1: nic mi nie wiadomo, żeby gwiazda porno Teresa Orlowski pochodziła z Przemyśla. Grono wypróbowanych detektywów ustaliło, że z Dębicy ;)
- jednym z pracowników firmy BPA Bygproduction AB projektujących wieżowiec Intraco I przy warszawskiej ulicy Stawki był inż. Diebitsch, potomek Hansa von Diebitscha-Iwana Dybicza, niemieckiego feldmarszałka w służbie rosyjskiej, który zmarł na cholerę próbując bez większego powodzenia stłumić powstanie listopadowe. Poza utm.info.pl nie znalazłem potwierdzenia tej informacji, ale to prawdziwy chichot historii. Skądinąd budowa Intraco ponosi winę za brak tak oczywistej nazwy ulicy w Warszawie, jak Żoliborska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz